Przy okazji pokazywania kolejnej kartki (zrobionej na wyzwanie czerwcowe w Scrapujących Polkach) pochwalę się prezentem urodzinowym, jaki dał mi mój Małżon.
Tak tak, chodzi o masy papierowe i foremki Marthy Stewart :)
Są bajeczne i myślę, że bardzo szybko się z nimi zaprzyjaźnię, choć na razie podchodzę do nich z pewną... nieufnością :D
Małżon natomiast jest masą zachwycony i sam sporo mi kształtów ulepił :)
oj piękna jest :)
OdpowiedzUsuńOj zazdroszczę :) Piękna praca :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
No,no, no prze.. zajefajna ta kartka! I szacun kolejny dla Małżona za wspieranie inicjatyw osobistej niewiasty.
OdpowiedzUsuńJest śliczna:)Pozdrawiam serdecznie i słonecznie:)
OdpowiedzUsuńPeninia*
♥♥♥
delikatuśna praca, motylki fantastyczne , taż mam smaka na tą masę ale jeszcze nie na tym etapie ( kasy szkoda mi ) . No pomocnej dłoni to Ci zazdroszczę mój mąż kiedyś nity wkładał na gorsety walentynkowe i do tej pory go ręce bolą od zaginania
OdpowiedzUsuń