Macie tak czasem, że jak się w głowie wgra jakiś cytat lub piosenka, to nie chce jej odpuścić, dopóki się jej jakoś twórczo (tfurczo?) nie opracuje?
Tak miałam z cytatem z jednego z moich ulubionych seriali, do którego od razu miałam w głowie gotowy obraz.
Przerobiłam go na art journalowy wpis w moim nowym nostalgicznym zeszycie do prawie wszystkiego ;) i być może nie jest to jeszcze ostatnie podejście do tego motywu. To jeden z pierwszych moich wpisów w moim Creative Project 365 i na pewno nie ostatni ;)
Para to nie stempel, tylko rysunek własny, pokolorowany kredkami akwarelowymi. W tle papier AltairArt - Andromeda (jakże by inaczej ;), acz przez mediowania mało go widać.
I submit this artjournal to Challenge 67 at Crafting From The Heart.
Przecudne...:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚwietny wpis - twórczy i bardzo ciekawy. Ja też tak mam - chodzą za mną nie tylko słowa ale także obrazy. Szczerze mówiąc lubię to uczucie! Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTez je bardzo lubię :)
UsuńDziękuję za miłe słowa :)
Tak to już jest, że taki "chodzony" cytat trzeba jakoś ujarzmić, a tutaj - jak widzę - powstał wyjątkowy i piękny obraz tego, co Ci w głowie gra. CUDOWNIE!!
OdpowiedzUsuńLovely project! Thanks for sharing at Crafting from the Heart.
OdpowiedzUsuń